Prawie 500 nauczycieli w Łodzi straci pracę, a wszystko przez reformę minister Zalewskiej i rządu PiS. Dla mieszkańców Łodzi oznacza to kolejne koszty reformy, która wedłubg byłej już minister edukacji, miała być bezkosztowa.
"To jest ostateczny dowód na to, że rządowa reforma edukacji ma opłakane skutki. Duża grupa ludzi traci pracę, a kosztami odpraw jest obciążony samorząd, a przecież ta reforma miała być dla nas bezkosztowa. Dla wielu rodzin nauczycielskich nadchodzi bardzo trudny czas, bo szanse na znalezienie pracy w zawodzie są niewielkie. Reforma jest wdrażana od dwóch lat, a więc i miejsca pracy obsadzone przez zwolnionych wcześniej, dlatego wielu szuka innego zajęcia w ogóle odchodząc z zawodu" - powiedział wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela.
Zwolnienia obejmą blisko 350 nauczycieli, a kolejnym 100 wygasną umowy. Do tej pory, w wyniku reformy PiS, z zawodu odeszło już ponad 350 nauczycieli z łódzkich gimnazjów. Zwolnienia wiążą się też z dodatkowymi kosztami "bezkosztowej" reformy minister Zalewskiej. Na odprawy dla zwalnianych łódzki samorząd będzie musiał znaleźć prawie 8 milionów złotych.